Przejdź do głównej zawartości

Czarny kot w sztuce – od egipskich bóstw do Instagrama

 Czarny kot to postać niejednoznaczna. Raz uosabia elegancję, innym razem bywa symbolem magii, pecha lub kobiecej siły. Przez wieki przewijał się przez malarstwo, rzeźbę, ilustracje, fotografię i popkulturę. Dziś z równą łatwością pojawia się na obrazach symbolistów, co w memach na Instagramie. A jego wizerunek ciągle przyciąga – tajemnicą, urodą i nieuchwytną aurą. Skąd to się wzięło?


Bastet – pierwsza bogini z kocimi oczami

 W starożytnym Egipcie koty były czczone, a czarny kot nie budził strachu – przeciwnie, symbolizował ochronę, łaskę bogini Bastet oraz uosobienie kobiecej mądrości i płodności. Bastet, początkowo dzika lwica, z czasem przybrała postać kota domowego – czarnego, zwinnego i czujnego. Jej posągi były wszechobecne, a udomowione koty bywały balsamowane i grzebane z honorami. Dla Egipcjan kocia obecność w domu była błogosławieństwem – strażnikiem domowego ogniska i symbolem łaski bogów.


Średniowiecze – czas podejrzeń i demonów

 Z czasem obraz kota – szczególnie czarnego – zmienił się diametralnie. W średniowiecznej Europie zwierzę to zaczęto kojarzyć z czarownicami, diabłem i grzesznicami. Artyści przedstawiali czarne koty jako towarzyszy kobiet oskarżanych o czary, często ukazując je z sierścią zjeżoną, oczami jak żar i sylwetką przemykającą w cieniu. Malowidła ścienne, miniatury i drzeworyty z epoki ukazywały je nie jako łaskawe duchy, ale jako zwiastuny śmierci, niepokoju i seksualnej pokusy. To właśnie z tych czasów wywodzi się wiele przesądów, które przetrwały aż do dziś.


Symbolizm i secesja – kot jako dusza kobiety

 W XIX wieku nastąpiła rehabilitacja kociego wizerunku, zwłaszcza w sztuce symbolistycznej i secesyjnej. Czarne koty zaczęły być przedstawiane jako tajemnicze, zmysłowe i... modne. W dziełach takich artystów jak Théophile Steinlen (autor słynnego plakatu Le Chat Noir) czy Gustav Klimt, koty symbolizowały kobiecość, niezależność i erotyzm. Pojawiały się jako alegoria tajemnicy, ale także jako towarzysze artystów – inspirujący, obecni, niepokorni. W malarstwie tego okresu widać fascynację zarówno ich sylwetką, jak i aurą niezależności.


Sztuka XX wieku – czarny kot na salonach

 W XX wieku czarne koty pojawiają się zarówno w sztuce wysokiej, jak i użytkowej. W grafikach Andy’ego Warhola pojawiają się jako figury ironiczne, w stylu pop-art. W ilustracjach Tove Jansson, twórczyni Muminków, kot to istota czuła i uważna. W fotografiach mody z lat 60. kot często pojawia się jako rekwizyt przy boku modelek – tajemniczy, ale z klasą. Przestaje być jedynie symbolem czarów czy przesądów. Zaczyna reprezentować styl, indywidualizm i artystyczny charakter.


Instagram, memy i ikony stylu

 W XXI wieku czarne koty opanowały Internet – i to dosłownie. Na Instagramie zdjęcia czarnych kotów biją rekordy popularności. Są fotografowane na tle półek z książkami, w oknach pełnych światła, na minimalistycznych dywanach czy w towarzystwie filiżanek z kawą. Często stają się bohaterami grafik z hasłami w stylu: „Elegancja przyszła na czterech łapach” lub „Czarne jest piękne”. Użytkownicy świadomie stylizują zdjęcia kotów – traktując je nie tylko jako zwierzęta domowe, ale wręcz jako kocie persony – ikonki stylu, tajemnicy, niezależności.


 Niektóre profile czarnych kotów mają dziesiątki tysięcy obserwujących. Kot staje się bohaterem codzienności, ale też współczesnym symbolem bycia „poza schematem”. W memach bywa ironiczny, w postach inspirujący, a na grafikach – zwyczajnie piękny.


Ikona stylu i wolności

 Czarny kot w sztuce nie jest już dziś symbolem pecha. Jest symbolem autentyczności. Łączy w sobie elegancję i dzikość, niezależność i czułość, dystans i ciekawość. To żywy kontrast, który fascynuje zarówno artystów, jak i zwykłych ludzi.

 Współczesny czarny kot nie musi już walczyć ze stereotypami – on je rozbraja jednym spojrzeniem i wskakuje w sam środek kadru.


I kto wie – może właśnie to czyni go najbardziej artystycznym z wszystkich zwierząt?




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy kot odchodzi. O ciszy, która zostaje

 Nie ma na to gotowości. Nawet jeśli serce wie, że nadchodzi czas pożegnania, nigdy nie jest w stanie się naprawdę przygotować.  Bo jak przygotować się na ciszę po mruczeniu, na puste miejsce na fotelu, na brak łapek stukających o podłogę?  Śmierć zwierzaka, choć często bagatelizowana przez tych, którzy nigdy nie mieli futrzanego przyjaciela, jest prawdziwą stratą. Taką, która boli głęboko, cicho i długo.  Kot odchodzi zawsze po swojemu. Cicho, bez dramatów, jakby chciał powiedzieć: „Nie płacz, ja tylko idę tam, gdzie już nie boli”.  I choć w pierwszej chwili dom wydaje się dziwnie obcy, po jakimś czasie zaczynamy zauważać, że jego obecność została, ale już w inny sposób.  W świetle poranka, które wpada przez to samo okno, przy którym lubił siedzieć.  W kocu, na którym jeszcze długo zostają czarne włoski.  W odruchu, gdy odruchowo nalewasz wody do miseczki, która już stoi pusta.  Zwierzęta uczą nas życia, cierpliwości, czułości, codziennych d...

10 powodów, dla których czarne koty są najlepsze (wersja posiadacza czarnego kota)😉

 Są tacy, którzy twierdzą, że czarne koty przynoszą pecha. Ale są też tacy – jak ja – którzy wiedzą, że to kompletna bzdura. Bo jeśli już coś czarny kot przynosi, to co najwyżej kapcie na środek pokoju, pół myszy na wycieraczkę i ogrom czułości zawiniętej w aksamitne futro. A oto 10 całkiem poważnych (i nieco mniej poważnych) powodów, dla których czarne koty są najlepszymi współlokatorami, terapeutami i domownikami, jakich można sobie wyobrazić. 1. Są eleganckie z natury Nie trzeba im zakładać obróżek z diamencikami. Czarne koty wyglądają jak stworzone do czerwonego dywanu. Mają w sobie coś z małego pantery – dostojność, grację i tę zdolność wchodzenia do pokoju tak, że wszyscy milkną. Nawet jeśli to tylko kuchnia i kot wchodzi po pasztet. 2. Nie widać na nich brudu (tak bardzo) Kto miał kiedyś białego kota ten wie – po pięciu minutach na podwórku wygląda jak chodzący kurz. Czarne koty? Nawet jeśli właśnie wróciły z polowania w krzakach, wyglądają jakby wyszły prosto z salonu SPA. ...

Dzień Czarnego Kota. Święto, które przywraca sprawiedliwość

 Każdego roku, 17 listopada, czarne koty stają się bohaterami dnia. Choć przez wieki były postrzegane jako zwiastuny nieszczęścia, dziś coraz częściej widzimy w nich to, czym naprawdę są, czyli pięknymi, inteligentnymi i pełnymi uroku zwierzętami. Święto to nie jest jednak tylko okazją do publikowania zdjęć w mediach społecznościowych. To dzień, który ma głębszy sens: przywrócić dobre imię czarnym kotom i zwrócić uwagę na ich los. Jak narodził się Dzień Czarnego Kota  Pomysł święta narodził się we Włoszech w 2007 roku z inicjatywy organizacji AIDAA (Associazione Italiana Difesa Animali ed Ambiente). Włosi zauważyli niepokojące zjawisko: czarne koty były w ich kraju częściej porzucane, maltretowane, a nawet zabijane niż koty w innych kolorach. Powód? Przesądy sięgające średniowiecza. Czarny kot miał rzekomo przynosić pecha, a jego pojawienie się na drodze było zapowiedzią nieszczęścia.  Z czasem pomysł rozprzestrzenił się na inne kraje Europy, w tym Polskę. W naszym kraju ...