Przejdź do głównej zawartości

Przesilenie wiosenne. Ciężki czas dla wszystkich

 Przesilenie wiosenne to czas w roku, który z jednej strony daje nadzieję na nadejście cieplejszych dni, z drugiej jednak bywa szczególnie uciążliwy zarówno dla ludzi, jak i... kotów. To okres, kiedy natura budzi się do życia po zimowym śnie, ale nasz organizm oraz organizmy naszych mruczących przyjaciół często nie nadążają za tym tempem zmian. Trwa zazwyczaj kilka tygodni, od końcówki lutego do końca marca, a jego intensywność zależy od indywidualnych predyspozycji i klimatu, w którym żyjemy.


 Objawy przesilenia wiosennego są różnorodne i mogą zaskoczyć nawet największych optymistów. Ludzie często skarżą się na brak energii, senność, bóle głowy i drażliwość. Obniżenie koncentracji, spadek nastroju i zmniejszona odporność również należą do listy „atrakcji” tego czasu. Wiosenna rewolucja nie oszczędza także kotów, które nagle stają się bardziej ospałe, tracą apetyt albo wręcz przeciwnie – szukają pocieszenia w dodatkowych posiłkach. Nawet ich futerko może wydawać się mniej lśniące, a same koty – mniej chętne do zabaw.



 Dlaczego przesilenie wiosenne jest tak dokuczliwe? To przede wszystkim kwestia zmian, które zachodzą w naszym organizmie. Po zimie, gdy dni były krótkie, a światło słoneczne ograniczone, nasze ciało przestawia się na inny tryb funkcjonowania. Produkcja melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za sen – ulega zakłóceniom, co prowadzi do senności w ciągu dnia i problemów ze snem w nocy. Dodatkowo, wahania temperatury, ciśnienia atmosferycznego i zmiana czasu również nie pomagają. Wszystko to wywołuje chaos w naszym wewnętrznym ''systemie zarządzania energią''– zarówno u nas, jak i u naszych kotów.


 Jak sobie z tym radzić? Przede wszystkim warto postawić na małe kroki. Regularne spacery na świeżym powietrzu to podstawa, ponieważ nie tylko dotleniają organizm, ale również pomagają nam dostosować się do nowej pory roku.


 Dieta bogata w witaminy i minerały również odgrywa kluczową rolę. Świeże warzywa, owoce, ryby i orzechy dostarczą niezbędnych składników odżywczych, a odpowiednia ilość wody pomoże w utrzymaniu prawidłowej pracy organizmu.


 Przesilenie wiosenne to czas wyzwań, ale i nadziei na lepsze dni. Warto pamiętać, że ten okres nie trwa wiecznie – w końcu wszystko wróci do normy, a słońce i dłuższe dni dodadzą energii zarówno nam, jak i naszym futrzastym przyjaciołom. Nie zapominajmy o drobnych przyjemnościach, które mogą uprzyjemnić ten trudny czas – filiżanka ulubionej herbaty, moment ciszy z książką w ręku czy głaskanie mruczącego kota na kolanach mogą zdziałać cuda w walce z wiosennym przesileniem. 


 Wiosna, mimo że kapryśna, w końcu przyniesie ciepło i radość!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy kot odchodzi. O ciszy, która zostaje

 Nie ma na to gotowości. Nawet jeśli serce wie, że nadchodzi czas pożegnania, nigdy nie jest w stanie się naprawdę przygotować.  Bo jak przygotować się na ciszę po mruczeniu, na puste miejsce na fotelu, na brak łapek stukających o podłogę?  Śmierć zwierzaka, choć często bagatelizowana przez tych, którzy nigdy nie mieli futrzanego przyjaciela, jest prawdziwą stratą. Taką, która boli głęboko, cicho i długo.  Kot odchodzi zawsze po swojemu. Cicho, bez dramatów, jakby chciał powiedzieć: „Nie płacz, ja tylko idę tam, gdzie już nie boli”.  I choć w pierwszej chwili dom wydaje się dziwnie obcy, po jakimś czasie zaczynamy zauważać, że jego obecność została, ale już w inny sposób.  W świetle poranka, które wpada przez to samo okno, przy którym lubił siedzieć.  W kocu, na którym jeszcze długo zostają czarne włoski.  W odruchu, gdy odruchowo nalewasz wody do miseczki, która już stoi pusta.  Zwierzęta uczą nas życia, cierpliwości, czułości, codziennych d...

10 powodów, dla których czarne koty są najlepsze (wersja posiadacza czarnego kota)😉

 Są tacy, którzy twierdzą, że czarne koty przynoszą pecha. Ale są też tacy – jak ja – którzy wiedzą, że to kompletna bzdura. Bo jeśli już coś czarny kot przynosi, to co najwyżej kapcie na środek pokoju, pół myszy na wycieraczkę i ogrom czułości zawiniętej w aksamitne futro. A oto 10 całkiem poważnych (i nieco mniej poważnych) powodów, dla których czarne koty są najlepszymi współlokatorami, terapeutami i domownikami, jakich można sobie wyobrazić. 1. Są eleganckie z natury Nie trzeba im zakładać obróżek z diamencikami. Czarne koty wyglądają jak stworzone do czerwonego dywanu. Mają w sobie coś z małego pantery – dostojność, grację i tę zdolność wchodzenia do pokoju tak, że wszyscy milkną. Nawet jeśli to tylko kuchnia i kot wchodzi po pasztet. 2. Nie widać na nich brudu (tak bardzo) Kto miał kiedyś białego kota ten wie – po pięciu minutach na podwórku wygląda jak chodzący kurz. Czarne koty? Nawet jeśli właśnie wróciły z polowania w krzakach, wyglądają jakby wyszły prosto z salonu SPA. ...

Dzień Czarnego Kota. Święto, które przywraca sprawiedliwość

 Każdego roku, 17 listopada, czarne koty stają się bohaterami dnia. Choć przez wieki były postrzegane jako zwiastuny nieszczęścia, dziś coraz częściej widzimy w nich to, czym naprawdę są, czyli pięknymi, inteligentnymi i pełnymi uroku zwierzętami. Święto to nie jest jednak tylko okazją do publikowania zdjęć w mediach społecznościowych. To dzień, który ma głębszy sens: przywrócić dobre imię czarnym kotom i zwrócić uwagę na ich los. Jak narodził się Dzień Czarnego Kota  Pomysł święta narodził się we Włoszech w 2007 roku z inicjatywy organizacji AIDAA (Associazione Italiana Difesa Animali ed Ambiente). Włosi zauważyli niepokojące zjawisko: czarne koty były w ich kraju częściej porzucane, maltretowane, a nawet zabijane niż koty w innych kolorach. Powód? Przesądy sięgające średniowiecza. Czarny kot miał rzekomo przynosić pecha, a jego pojawienie się na drodze było zapowiedzią nieszczęścia.  Z czasem pomysł rozprzestrzenił się na inne kraje Europy, w tym Polskę. W naszym kraju ...