Przejdź do głównej zawartości

Nieznana egzotyka

  Kot Tiffany to bardzo rzadka rasa, według niektórych źródeł jest w zasadzie wymarła. Ten wyjątkowej urody kot posiada niejedno imię i ciekawą historię. Zachwyca swoim futrem i nietuzinkowymi oczami. 


 Tak jak było już powiedziane, kot Tiffany to rasa bardzo rzadko spotykana, nawet w rodzimych dla niego Stanach Zjednoczonych. Szukając hodowli tego kota, należy być czujnym. Kot Tiffany nie jest tą samą rasą co kot Tiffanie! Koty Tiffanie pochodzą z Wielkiej Brytanii i choć mogą wydawać się podobne, mają odrębną historię. Należy uważać też na pseudohodowle.




 Pod koniec lat 60. mieszkanka Nowego Jorku Jennie Robinson zakupiła parę długowłosych kotów o czekoladowym umaszczeniu i żółtych oczach. Robinson zauroczona kociętami, postanowiła założyć własną hodowlę i zarejestrować zwierzęta. Wraz z początkiem lat 70 koty te zostały zarejestrowane w jednej z amerykańskich organizacji kynologicznych ACA, jako ''Foreign Longhair'', lecz w końcu wyrejestrowano je ze względu na małą popularność. W późniejszych latach Robinson zrezygnowała z hodowli tych zwierząt, jednak jej coraz to nowi zastępcy podejmowali kolejne próby kontynuacji programu hodowlanego.


 Tiffany to obecnie bardzo rzadka rasa kotów, która znajduje się w fazie eksperymentalnej. Jest w zasadzie wymarła. W związku z tym praktycznie nie możemy jej spotkać nawet w jej rodzimym USA. Obecnie amerykańska grupa działająca pod nazwą ''Chantilly/Tiffany Cat Project'' pracuje nad przywróceniem rasie dawnej świetności, więc może jeszcze nie wszystko stracone.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy kot odchodzi. O ciszy, która zostaje

 Nie ma na to gotowości. Nawet jeśli serce wie, że nadchodzi czas pożegnania, nigdy nie jest w stanie się naprawdę przygotować.  Bo jak przygotować się na ciszę po mruczeniu, na puste miejsce na fotelu, na brak łapek stukających o podłogę?  Śmierć zwierzaka, choć często bagatelizowana przez tych, którzy nigdy nie mieli futrzanego przyjaciela, jest prawdziwą stratą. Taką, która boli głęboko, cicho i długo.  Kot odchodzi zawsze po swojemu. Cicho, bez dramatów, jakby chciał powiedzieć: „Nie płacz, ja tylko idę tam, gdzie już nie boli”.  I choć w pierwszej chwili dom wydaje się dziwnie obcy, po jakimś czasie zaczynamy zauważać, że jego obecność została, ale już w inny sposób.  W świetle poranka, które wpada przez to samo okno, przy którym lubił siedzieć.  W kocu, na którym jeszcze długo zostają czarne włoski.  W odruchu, gdy odruchowo nalewasz wody do miseczki, która już stoi pusta.  Zwierzęta uczą nas życia, cierpliwości, czułości, codziennych d...

10 powodów, dla których czarne koty są najlepsze (wersja posiadacza czarnego kota)😉

 Są tacy, którzy twierdzą, że czarne koty przynoszą pecha. Ale są też tacy – jak ja – którzy wiedzą, że to kompletna bzdura. Bo jeśli już coś czarny kot przynosi, to co najwyżej kapcie na środek pokoju, pół myszy na wycieraczkę i ogrom czułości zawiniętej w aksamitne futro. A oto 10 całkiem poważnych (i nieco mniej poważnych) powodów, dla których czarne koty są najlepszymi współlokatorami, terapeutami i domownikami, jakich można sobie wyobrazić. 1. Są eleganckie z natury Nie trzeba im zakładać obróżek z diamencikami. Czarne koty wyglądają jak stworzone do czerwonego dywanu. Mają w sobie coś z małego pantery – dostojność, grację i tę zdolność wchodzenia do pokoju tak, że wszyscy milkną. Nawet jeśli to tylko kuchnia i kot wchodzi po pasztet. 2. Nie widać na nich brudu (tak bardzo) Kto miał kiedyś białego kota ten wie – po pięciu minutach na podwórku wygląda jak chodzący kurz. Czarne koty? Nawet jeśli właśnie wróciły z polowania w krzakach, wyglądają jakby wyszły prosto z salonu SPA. ...

Dzień Czarnego Kota. Święto, które przywraca sprawiedliwość

 Każdego roku, 17 listopada, czarne koty stają się bohaterami dnia. Choć przez wieki były postrzegane jako zwiastuny nieszczęścia, dziś coraz częściej widzimy w nich to, czym naprawdę są, czyli pięknymi, inteligentnymi i pełnymi uroku zwierzętami. Święto to nie jest jednak tylko okazją do publikowania zdjęć w mediach społecznościowych. To dzień, który ma głębszy sens: przywrócić dobre imię czarnym kotom i zwrócić uwagę na ich los. Jak narodził się Dzień Czarnego Kota  Pomysł święta narodził się we Włoszech w 2007 roku z inicjatywy organizacji AIDAA (Associazione Italiana Difesa Animali ed Ambiente). Włosi zauważyli niepokojące zjawisko: czarne koty były w ich kraju częściej porzucane, maltretowane, a nawet zabijane niż koty w innych kolorach. Powód? Przesądy sięgające średniowiecza. Czarny kot miał rzekomo przynosić pecha, a jego pojawienie się na drodze było zapowiedzią nieszczęścia.  Z czasem pomysł rozprzestrzenił się na inne kraje Europy, w tym Polskę. W naszym kraju ...